Wielu dorosłych czuje bezradność w obliczu trudnych emocji dziecka. Niektórzy chcieliby ochronić dziecko przed dyskomfortem, inni są zmęczeni ciągłymi awanturami, a jeszcze inni interpretują takie sytuacje jako porażkę wychowawczą. Często wybieramy strategie, które nie dość, że nie pomagają to jeszcze zaostrzają sytuację.
Przykładem może być dwulatek, który leży na ziemi i płacze. Społecznie jesteśmy przyzwyczajeni do oceniania: ,,niegrzeczne dziecko”, ,,buntuje się”, ,,manipuluje”, ,,wymusza”. Jednak zostając na poziomie zachowania pomijamy ogromną część dramatu, który rozgrywa się pod spodem.
Tym, co jest nam najłatwiej dostrzec, na samym czubku góry lodowej, są strategie, które wybieramy – czyli zachowanie. Niżej znajdują się emocje – one są naszym światłem, naszymi czujnikami, które dają nam informacje o tym, co dla nas ważne i czy jesteśmy na dobrej drodze, aby to spełnić. Na samym dnie, głęboko ukryte, ale nierozerwalnie z nami związane i wpływające na wyższe warstwy, są potrzeby.
Emocje wskazują nam na nasze zaspokojone lub niezaspokojone potrzeby. Dzieci zachowują się źle, gdy czują się źle. Trudne zachowanie jest najczęściej wołaniem o pomoc, na które my, jako dorośli, możemy odpowiedzieć lub od którego możemy się odciąć pozostając na powierzchni.
Za trudnym zachowaniem dziecka stoją emocje, z którymi radzi sobie w jedyny dostępny dla siebie sposób. Być może jest niewyspany, głodny, a może potrzebuje bliskości, autonomii, wpływu, zrozumienia, usłyszenia, zaufania, akceptacji? A może kilku z tych rzeczy po trochu? Wiedząc co znajduje się pod spodem możemy zająć się faktycznym problemem zamiast dolewać oliwy do ognia i zaostrzać konflikt poprzez wymuszanie posłuszeństwa.
Emocje są jak fale na naszym psychicznym krajobrazie. Przychodzą, odchodzą. Naszym zadaniem jako dorosłych jest towarzyszenie dziecku w przeżywaniu emocji, dzięki czemu z czasem może nauczyć się lepiej je rozpoznawać i radzić sobie z nimi.
Czego unikać?
– oceniania – ,,jesteś niegrzeczny”;
– straszenia – ,,jak będziesz się tak zachowywał to ten pan cię zabierze”;
– zaprzeczania – ,,nic się nie stało”;
– porównywania – ,,twoja siostra się tak nie zachowuje”
– generalizowania – ,,zawsze musisz tak krzyczeć”;
– obwiniania – ,,przez ciebie boli mnie głowa”.
Powyższe sposoby mogą nauczyć dziecko ukrywania lub tłumienia emocji. Brak kontaktu z trudnymi emocjami sprawia, że tracimy również umiejętność odczuwania tych przyjemnych, takich jak radość, duma, satysfakcja. Jest to niebezpieczna droga w kierunku depresji.
STREFY REGULACJI wg Daniela Siegela
Dziecko (a także dorosły) w silnych emocjach często korzysta z jedynej strategii, która jest dla niego aktualnie dostępna. Co to oznacza? W takich sytuacjach zwykle znajdujemy się w strefie czerwonej – trybie walki lub ucieczki. W procesie ewolucji wytworzyliśmy mechanizmy, które pomagały nam szybko reagować na zagrożenie. Dzięki temu niemal odruchowo byliśmy w stanie bronić się przed niebezpieczeństwem. W tej strefie reagujemy automatycznie, nawykowo. Nie mamy możliwości analizowania sytuacji czy szukania rozwiązań. Gdy nasz mózg oceni, że nasze szanse są małe, wpadamy w kolejną strefę – niebieską, czyli zamrożenia i przetrwania. W tej strefie trudno jest być w kontakcie z innymi, a także uczyć się czy rozwijać. Czasem znajdują się w niej dzieci, które wielokrotnie były karane za okazywanie emocji, albo które nie otrzymały wcześniej wsparcia i nauczyły się, że nie warto nawet o nie prosić. Jest to strefa rezygnacji, bezradności i bezsilności. Istnieje jeszcze trzecia strefa – zielona, która jest najbardziej optymalna dla naszego komfortu i rozwoju. Będąc w niej jesteśmy ciekawi świata, pełni energii, dostrzegamy wiele perspektyw i możliwości. Mamy pełen kontakt z naszym ciałem i emocjami. Chętnie i najłatwiej komunikujemy się z innymi, a nasz organizm jest w równowadze.
Nie mamy wpływu na to, w jakiej strefie się znajdujemy – są to niezależne od nas reakcje z autonomicznego układu nerwowego, który nieustannie skanuje otoczenie szukając zagrożeń. Możemy natomiast nauczyć się wcześniej wyłapywać sygnały, aby pomóc dziecku zanim sytuacja będzie już bardzo napięta.
Jak pomóc dziecku wrócić do strefy zielonej?
Pierwsza Pomoc Emocjonalna
Bądź obecny. Słuchaj uważnie. Reaguj z empatią.
,,- To cię bardzo rozzłościło!”
,,- Naprawdę bardzo ci na tym zależało”
,,- Słyszę, że to dla ciebie trudne.”
Taka postawa nie sprawi, że dziecko natychmiast przestanie odczuwać smutek czy złość. Jednak nie będzie w tym samo. Jego mózg ma szanse ,,dostroić” się do naszego. W ten sposób może też rozwinąć większą świadomość sygnałów płynących z ciała, nauczyć się je wcześniej rozpoznawać i na nie reagować wybierając bardziej społecznie akceptowalne strategie.
Polecane książki:
,,Świadome rodzicielstwo” Daniel J. Siegel i Mary Hartzell
,,Mózg na Tak” Siegel Daniel J., Payne-Bryson Tina
,,Nie strach się bać” Cohen Lawrence J.
,,Self Reg” Stuart Shanker
,,Uwaga! Złość” Ewa Tyralik-Kulpa
,,Agresja — nowe tabu?” Jesper Juul